Kolejną rośliną, która pojawiła się w ogrodzie z własnej woli jest Nawłoć kanadyjska. Rośnie sobie w cieniu wśród paproci, przy ścieżce. Jej obfitemu kwitnieniu nie przeszkodziły nawet ulewne deszcze, które ostatnio zalewały okolicę i tworzyły strumyki na trawniku. Tylko wielkie kwiaty nasiąknięte wodą pochyliły się nisko nad ziemią. Jest widoczna z daleka więc stanowi konkurencję dla wrzosów i przyciąga liczne owady.